Po emocjach reprezentacyjnych, które doświadczały nas przez ostatni tydzień, tym razem pora na powrót do ligowej rzeczywistości. Pewne jest jednak, że trochę będzie się działo. W poszukiwaniu szlagierów w ten weekend zaglądamy do Premier League, LOTTO Ekstraklasy, czy Serie A. Co więcej? Sprawdźcie w „Piłkarskiej Zapowiedzi Weekendu”.
ANGLIA
Walka o mistrza zaostrza się na całego, a Liverpool, który był liderem przez dłuższy czas może mieć coraz większe problemy, by dotrzymać kroku Manchesterowi City. Podopieczni Pepa Guardioli w 32. kolejce jadą do Londynu na spotkanie ze słabym Fulham, a Jurgen Klopp i jego piłkarze będą musieli u siebie zwalczyć nie lada przeszkodę w postaci Tottenhamu. To starcie w niedzielę o 17:30 i już możemy zagwarantować, że będzie się działo. Nie może być inaczej, gdy „Spurs” muszą spoglądać do tyłu, bo do miejsca 3. I 4. w Premier League chętne są cztery drużyny, miejsca tylko dwa, a różnica ledwie czterech punktów. Jeszcze gorzej to wygląda, gdy spojrzy się na ostatnie mecze Tottenhamu – trzy porażki: z Burnley (1:2), Chelsea (0:2) oraz Southampton (1:2), a w międzyczasie remis z Arsenalem (1:1). To akurat może być dobry znak dla Liverpoolu, który prowadzi w tabeli z 76 punktami, ale jego bezpośredni rywal w walce o tytuł ma jeden zaległy mecz. Niemniej jednak „The Reds” nie przegrali w sumie od 12 spotkań, choć w lidze ta ich seria jest o dwa mecze krótsza. Na Anfield będą jednak na pewno czuć nóż na gardle.
FRANCJA
Znowu trochę zaległości zrobi sobie francuska Ligue 1. W ten weekend zostanie rozegranych tylko 8 meczów 30. kolejki rozgrywek, a już teraz drużyn mamy cztery drużyny, które mają do rozegrania zaległe spotkania. W weekend nad Loarą nie będzie jednego szlagierowego meczu, który by można polecić. W piątek Rennes zagra u siebie z Lyonem, który na ten moment zaciekle walczy o to, by zmienić na drugim stopniu ligowego podium zespół Lille, ale traci do niego cztery punkty. Jeśli mowa, o wiceliderze tabeli, tego również nie czeka łatwe zadanie, bo w niedzielę zagra w Nantes z tamtejszym zespołem. Martwić nie musi się już lider z PSG – ten zwycięstwo w lidze może sobie zapewnić za około 3 – 4 kolejki. W niedzielę o 21 zagra on na wyjeździe z Toulouse. Podopieczni Alaina Casanovy i Mickaela Debeve wygrali tylko raz w pięciu ostatnich spotkaniach i potentatowi zagrozić raczej nie powinni.
HISZPANIA
Na najciekawsze spotkanie 29. kolejki hiszpańskiej La Ligi zapraszamy do Andaluzji, gdzie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w Sevilli ekipa gospodarzy zmierzy się z Valencią. Tak się stało, że po długim pobycie w trakcie sezonu w środku tabeli (a nawet niekiedy bliżej dołu) ekipa Valencii wzięła się do swojej roboty i szybko przeskoczyła po kilku kolejkach na 7. miejsce w lidze. Goście niedzielnego meczu mają na koncie tylko 4 porażki. To prawie najlepszy wynik w lidze (tyle samo ma Atletico, a o dwa mniej FC Barcelona). Valencia to jednak zespół, który nałogowo remisuje. Jeśli ponad 55% twoich spotkań zakończyło się remisami, jest to pewien problem, bo tak też nie da się zawojować La Ligi. Jak będzie jednak w starciu z Sevillą? Podopieczni Joaquina Caparrosa po serii trzech porażek w lidze, wreszcie się pozbierali i przed przerwą reprezentacyjną zwyciężyli Real Sociedad (5:2) i Espanyol (1:0). W niedzielę o 16:15 czeka na nich jednak trudne zadanie.
NIEMCY
Nasi zachodni sąsiedzi w swojej lidze mają właściwie identyczną sytuację, jak Anglicy. Borussia Dortmund była drużyną, która nad Bayernem Monachium miała sporą przewagę, a teraz nie zostało już z niej kompletnie nic – Bawarczycy mają tyle samo punktów, ale wygrywają z rywalami stosunkiem bramkowym. W ten weekend na niemieckich boiskach trzy ciekawe starcia – Hoffenheim zagra z Bayerem Leverkusen, RB Lipsk podejmie Herthę Berlin, a BVB zmierzy się z Wolfsburgiem i to właśnie ten ostatni mecz polecamy Państwa wytężonej uwadze. Goście sobotniego meczu (godzina 15:30) w ostatnich pięciu meczach przegrali tylko raz, zaliczyli jeden remis i aż trzykrotnie wygrali – z Mainz, Borussią Monchengladbach i Fortuną Dusseldorf, czyli całkiem solidnymi bundesligowymi zespołami. Obrona Borussii w ostatnich meczach wygląda naprawdę słabo – dużo robi brak naszego Łukasza Piszczka, który był jej ostoją. Świadczą o tym statystyki – BVB biorąc pod uwagę 10 spotkań w Bundeslidze straciło 13 bramek. To dość dużo, jak na ekipę, która chce poskromić Bayern Monachium…
POLSKA
Wisła Kraków rozgrywa ostatnio tylko szlagierowe mecze. Przed przerwą reprezentacyjną przyszło zwycięstwo 3:2 z Cracovią po meczu pełnym dużych emocji. Teraz przed podopiecznymi Macieja Stolarczyka starcie z mistrzem Polski – Legią Warszawa. Jeszcze kilka lat temu te pojedynki były najbardziej wyczekiwanymi meczami sezonu, bo grały w nich zazwyczaj drużyny ze szczytu tabeli. Teraz można to powiedzieć o Legii, niekoniecznie takie stwierdzenie pasuje do Wisły. „Biała Gwiazda” plasuje się na 9. miejscu w tabeli i traci tylko trzy punkty do… 4. Pogoni, ale jednak trzeba jasno sobie powiedzieć, że przeplatanka wygranych i porażek może dać co najwyżej awans do grupy mistrzowskiej, ale na pewno nie włączenie się do walki o europejskie puchary, szczególnie po kryzysie, jaki Wisła przechodziła w ostatnich miesiącach. Legia z kolei na dobre zaczęła gonić i w czasie, gdy w ostatnich trzech meczach lider z Gdaska zdobył cztery punkty, podopieczni Ricardo Sa Pinto wywalczyli komplet i zbliżyli się na dwa oczka. Atut własnego boiska w niedzielę będzie jednak po stronie krakowian, co wcale nie ułatwi zadania. Mecz rozpocznie się w niedzielę o 18.
WŁOCHY
Na Półwyspie Apenińskim czeka nas w sobotę o 20:30 polski mecz – w Genui miejscowa Sampdoria (Bartosz Bereszyński i Karol Linetty) zmierzy się z Milanem (Krzysztof Piątek). Uważamy, że dla polskiego kibica ten mecz może być bardziej interesujący, niż niedzielne starcie Interu z Lazio Rzym, które też na pewno będzie bardzo elektryzujące. Wracając jednak do wydarzeń na Stadio Luigi Ferraris, gospodarze ostatnio grają w kratkę – pięć meczów przyniosło trzy zwycięstwa i dwa remisy. Milan czterokrotnie wygrywał, ale tuż przed przerwą reprezentacyjną przegrał najbardziej prestiżowe starcie sezonu – z Interem. Dla kibiców jest jednak jeszcze jeden powód, by w sobotę zasiąść przed telewizorami. Pojedynek dwóch strzeleckich armat – prowadzącego w klasyfikacji Fabio Quagliarelli (21 goli) i Krzysztofa Piątka (19 bramek).Obaj panowie będą chcieli coś ustrzelić – jeden będzie chciał uciekać, drugi będzie chciał gonić. Obaj sporo zrobili dla swoich reprezentacji w meczach eliminacji Euro 2020, teraz będą chcieli to przełożyć na zmagania klubowe.