Reprezentacja Polski nie powtórzyła wyniku z pierwszego meczu Final Six. Biało-czerwoni w walce o brązowy medal z Brazylia nie stracili ani jednego seta, choć w pojedynku o najniższy stopień podium Siatkarskiej Ligi Narodów nie brakowało emocji. W każdej z partii lepsi okazali się jednak Polacy.
Początkowo gra toczyła się punkt za punkt, ale juz w pierwszych akcjach Polacy pokazali siłę swojego bloku (7:5). Kolejna „czapa”, tym razem na Yoanadym Lealu powiększyła zaliczkę polskiego zespołu (11:8), jednak chwilę potem rywale złapali kontakt punktowy (10:11). Brazylia zaczęła jednak popełniać błędy (13:16) i kiedy dwukrotnie pomyliła się w ofensywie, strata wynosiła już sześć oczek (13:19). Na skrzydle nie zawodził Łukasz Kaczmarek, dokładając również blok (22:14). Ekipa prowadzona przez Jakuba Bednaruka nie miała problemu z doprowadzeniem do piłki setowej (24:17) i już w kolnej akcji Bartosz Bednorz dobrym blokiem zakończył premierową odsłonę.
Również początek drugiej partii był wyrównany, ale ponownie na pierwszą przerwę techniczną z lepszym bilansem schodzili biało-czerwoni (8:6). Brazylia miała problem ze swoim atakiem (8:11), natomiast pewnie ze środka uderzał Karol Kłos, dokładając do tego asa serwisowego (14:11). Znów dobrze działał polski blok (17:11), jednak w jednym ustawienie podopieczni Renana Dal Zotto odrobili część strat (15:18) i chwilę potem ich strata zmalała do dwóch oczek (19:21), a błąd przejścia lini środkowej Polaków pozwolił im na nawiązanie kontaktu punktowego (20:21). Dodatkowo Lucas Saatkamp dołożył asa serwisowego i walka rozpoczęła się od nowa. Brazylia złapała wiatr w żagle (23:22), ale autowe zbicie Alana dało piłkę setową biało-czerwonym (24:23). Polacy tej szansy nie zmarnowali i ponownie zakończyli seta udanym blokiem.
Początek seta tym razem należał do Polaków (3:1), jednak szybko dobre serwisy Bruno Rezende sprawiły, że to wicemistrzowie świata mieli minimalną zaliczkę (5:4), powiększając ją blokiem na Kaczmarku. Ten odpowiedział dobrym, mocnym serwisem (6:6) i klasycznie już w tym spotkaniu biało-czerwoni nie mieli problemów z ustawieniem dobrego bloku (9:8), do tego bezpośrednio zza linii 9. metra zapunktował Norbert Huber (10:8). Udany blok dołożył Marcin Komenda (15:12), jednak w kontrze nie pomylił się Douglas (14:15) i po autowym zagraniu Kaczmarka był remis po 15. Trwała wyrównana walka (18:18), minimalne prowadzenie dał swojej ekipie Eder Carbonera (20:19). Sytuację odwróciła atak z piłki przechodzącej Karola Kłosa, a chwilę później świetny serwis Bartosza Kwolka (22:20). Piłkę meczową dał Polakom Bednorz (24:21) i to on już w kolejnej akcji zakończył całe spotkanie, dając biało-czerwonym brązowe medale.
Polska – Brazylia 3:0
(25:17, 25:23, 25:21)
Składy zespołów:
Polska: Bednorz (21), Kaczmarek (11), Kłos (10), Kwolek (8), Komenda (3), Huber (2), Popiwczak (libero) oraz Gruszczyński i Muzaj (1)
Brazylia: Leal (7), Wallace (5), Flavio (5), Lucarelli (3), Lucas (2), Fernando, Thales (libero) oraz Maique (libero), Bruno, Mauricio (5), alan (8), Douglas (6) i Eder (2)